W czasie ledwo co minionych świąt mieliśmy prawdziwy smog, jak w Londynie. Mgła. Bezwietrznie. Dymy ze spalania węgla, drewna i śmieci opadające z kominów i snujące się po samej ziemi. Bardzo niebezpiecznie. Rekordowo zanieczyszone powietrze. I tylko bardzo nieliczni krztuszący się, szybko przemykający przechodnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz