Grzegorz D. w stanie
wojennym w 1982 roku jako tzw. zastępca prokuratora rejonowego
oskarżał internowanych przetrzymywanych w zakładzie karnym m. in.
z niesławnego art. 212 kk oraz „o to, że w okresie internowania
sporządzali i kolportowali dokumenty, znieważające organa władzy
PRL”. Wyroki skazujące podpisywał tzw. sędzia Henryk K.. W 2017
roku Henryk K. wieloletni „zasłużony” tzw. prezes sądu
przeszedł w stan spoczynku.
Grzegorz D. został
pierwszym burmistrzem po upadku komuny. Po nad 2 latach sprawowania
rządów rezygnuje i zakłada kancelarię, którą prowadzi po dziś
dzień. Po za tym pracuje w charakterze r. p. w starostwie i urzędzie
pracy.
W 2010 roku Grzegorz
D. wchodzi w skład Włodawskiego Społecznego Komitetu Poparcia
Jarosława Kaczyńskiego na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej
Polskiej. Żona emerytka od lat w radzie miasta. Córka kupuje od miasta grunt bez przetargu.
Grzegorz D.
wybudował w centrum miasta obszerny budynek, w którym lokale
wynajmuje m. in. tzw. wydział sądu, któremu przewodniczy córka
Grzegorza D.. Pomimo tego, że tzw. sąd został niedawno gruntownie
odremontowany wydział zarządzany przez córkę pozostał w
wynajmowanym wcześniej lokalu.
Kiedy Grzegorz D. z
racji na sprawowaną w starostwie funkcję został poproszony o
potwierdzenie dokumentów za zgodność z oryginałem na konkurs
organizowany przez starostwo odesłał do notariusza. Jeden z notariuszy wynajmuje lokale w budynku wystawionym przez Grzegorza D. zaraz obok
lokali zajmowanych przez tzw. sąd. To Grzegorz D. jest
odpowiedzialny za takie sformułowanie warunków konkursu, że trzeba
ponosić z tego tytułu dodatkowe opłaty, co jest ewenementem w
skali kraju.
Grzegorz D. został
oskarżony przez tzw. prokuraturę o przeniesienia prawa miejscowego
ponad powszechnie obowiązującym, tzw. afera dietowa. Sprawa trafiła
do tzw. sądu. Tzw. sędziowie nie byli zdecydowani, czy chcą sądzić
swojego znajomego i ojca koleżanki z pracy czy też nie. Długo się
wahali. Zapadł konsensus. Grzegorza D. ukarano (tzw. ssr Andrzej B.)
grzywną w kwocie stanowiącej 10% z kwoty, której żądał tzw.
prokurator. Po czym nastąpił wpis do Krajowego Rejestru Karnego.
Bez żadnych konsekwencji.
http://umwlodawa.bip.lubelskie.pl/upload/pliki/LIX-270-14.pdf
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz