piątek, 5 stycznia 2018

Na łyżwy, narty, sanki to nie do Włodawy:(

W mieście brak lodowiska, na ślizgawkę mieszkańcy powiatu jeżdżą do ościennych powiatów. Nie ma gdzie się wybrać choćby na sanki. A ferie zimowe coraz bliżej...
Garb włodawski, skarpa nadbużańska i wąwozy (stare nazwy: „Koszarniak”, „Łysa Góra”), z których można było zjeżdżać przestały istnieć albo ulegają dalszej degradacji. Stały się miejscami niebezpiecznymi i niechętnie odwiedzanymi przez spacerujących. Długo niszczała konstrukcja wyciągu narciarskiego przy ul. Granicznej.
Najciekawszy i najpiękniejszy teren skarpy i „nizu” (z pamiętną „Łotychą” - starorzecze Bugu) zastąpiły wybetonowane magazyno-śmietniki i nieczynna oczyszczalnia ścieków (obok czynnej).
Dukty rozległych, okolicznych lasów stwarzają świetne warunki do narciarstwa biegowego. Tyle, że coraz rzadziej można spotkać biegaczy albo zobaczyć ślady ich nart...
Nie ma wypożyczalni sprzętu zimowego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz