niedziela, 14 kwietnia 2024

U Ludwika na nadbużańskim festiwalu muzyki pasyjnej

 

Ogólnie słabiutko, może pierwszy z koncertów broni się. Muzycy występujący w niezliczonych konfiguracjach, liczą, że a nuż, widelec coś wypali. Łapią za ogon wiele srok. Warto popracować w jednym składzie i coś wypracować. Niekoniecznie egzaltowana muzyczka (instrumenty dęte) musi śpiewać.

A może ambitniej zaprezentować pasje Bacha?

Event został wykorzystany instrumentalnie przed samymi pseudowyb. Ostro agitowała p. zorganizowana grupa p. złożona z Wiesława M. (m.in. tzw. enel) i Wiesława H. (tzw. peies). Ten ostatni wyznał publicznie na inauguracji, że jego szefem jest o. Marek N. OSPPE (!).

Odbiór zakłócał Grzegorz W. z urzędu sk. Jak się nie szwendał to ustawiony tyłem do publiczności, z opadającymi portkami, zasłaniał widok. „Błysnął” przed pseudowyb. Co i tak nie „pomogło” jego żonie Elżbiecie Dorocie W. (tzw. peies).

Pomysłodawcę i realizatora Festiwalu Muzyki Sakralnej „Muzyka Włodawy” - matki i ojca wszystkich włodawskich festiwali - ciszy kolejna obrastająca w piórka impreza.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz