Dominantą jest wijący się mur. Nowy mur berliński. Pozostałości odkopanych murów i ich dawny przebieg miast być wyeksponowanymi pogrążają się w masie białych kamieni. Jak brak koncepcji – to kamienie. Na kamykach wzdłuż alei „przyszpilone” tabliczki z nazwiskami pomordowanych. Co to ma być? „Nagrobki”? Oświetlenie dolne alei góruje nad „nagrobkami”.
Drewniane ławy z kloca przy alejkach chyba mające przypominać podkłady kolejowe obłażą z lakieru. Napisy na kamieniu (sztucznym?) naklejonym na betonową stelę w kilku językach przy „komorach gazowych” zatarte i nieczytelne.
Bez żadnego wyrazu pawilonik „muzealny”, do którego „prowadzi” schowane, boczne wejście. Za pawilonikiem schowano przeniesiony dawny, dobry kamienny pomnik.
„Muzeum” nie obejmuje terenu dawnego obozu śmierci. Teren byłego obozu śmierci jest zamieszkany i wykorzystywany gospodarczo. Zachowany drewniany, jeszcze przedwojenny bydynek, który znajdował się na terenie obozu jest poza „muzeum”. A już absolutnym szczytem g. jest pozostawienie poza terenem „muzeum” odnowionego kilka lat temu za miliony (prz. polegający na pobieraniu pr. od wykonawców) dawnego drewnianego budynku stacji kolejowej tzw. centrum edukacji, który stoi zamknięty na głucho, opuszczony i zaniedbany. Z odpadającymi fragmentami tzw. podmurówki i „spływającymi” wraz z opadami banerami. Odpowiedzialny za to jest były tzw. star. Andrzej R. („pesel”).
To co zobaczyłem wcale mnie nie zdziwiło, czego się można było spodziewać po d. z M. takich jak:
Monika K.-H. („pesel”)
Wiesław W. („enel”)
Aleksandra S. („peo”)
Tomasz K. („pesel”)
Anna W. („pesel”)
Rafał W. („pesel”)
Tomasz O.-Z. („pese”)
Anna F.-L. („enel”)
Izabela T. („pesel”)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz