Tzw. ssr.
przewodnicząca I Wydziału Cywilnego Marzena Gawlińska-Dudzik
wyznaczyła tzw. ssr Andrzeja Bieńko do prowadzenia tzw. postępowania
sądowego, tzw. sygn. akt I C 125/15, z powództwa
Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa w Warszawie przeciwko mnie.
https://wlodawskie-kurioza.blogspot.com/2019/02/tzw-sad-w-interesie-dariusza-s-psl.html
https://wlodawskie-kurioza.blogspot.com/2018/07/marzena-g-d.html
https://wlodawskie-kurioza.blogspot.com/2017/10/pociagniecie-do-odpowiedzialnosci.html
https://wlodawskie-kurioza.blogspot.com/2016/04/tzw-ssr-marzena-g-d-nie-udostepnia.html
http://wlodawskie-kurioza.blogspot.com/2017/06/papierosek.html
http://wlodawskie-kurioza.blogspot.com/2016/06/ewa-l.html
http://wlodawskie-kurioza.blogspot.com/2016/05/od-annasza-do-kajfasza.html
http://wlodawskie-kurioza.blogspot.com/2016/05/andrzej-bienko-podajacy-sie-za-tzw-ssr.html
Andrzej Bieńko
podpisuje tzw. orzeczenie zasądzające tysiące złotych + odsetki za kilka lat wstecz dla
zlikwidowanego Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa w Warszawie na
podstawie innego tzw. postępowania sądowego, w którym m.in.
dopuszczono się złamania praw człowieka na moją szkodę. Marzena
Gawlińska-Dudzik i Andrzej Bieńko posiadając wiedzę o
postępowaniu nr 52969/13 przed Europejskim Trybunałem Praw
Człowieka w Strasburgu dotyczącym tzw. postępowania, w którym
m.in. dopuszczono się złamania praw człowieka na moją szkodę nie
zawiesili tzw. postępowania, tzw. sygn. akt I C 125/15, do czasu
ogłoszenia werdyktu w Strasburgu. W sytuacji gdy
prawo unijne ma pierwszeństwo przed prawem krajowym.
Andrzej Bieńko w
wieku 61 lat z dniem 1 marca 2018 roku przeszedł w stan spoczynku.
Już w 2013 roku w wieku 56 lat wnioskował o
przeniesienie w stan spoczynku w związku ze zniesieniem sądu we
Włodawie. Andrzej Bieńko jest właścicielem od 1998 roku stadniny
koni Żabno. Od tego samego 1998 roku działa w Żabnie klub
jeździecki „Baria” (nazwa pochodzi od imienia klaczy „Baria”
należącej do Andrzeja Bieńko), którego Andrzej Bieńko jest
prezesem. Klub/sekcja jeździecka „Baria” zrzeszony w Lubelskim
Związku Jeździeckim od 2004 roku. Andrzej Bieńko chwali się
bliskimi kontaktami z Związkiem Jeździeckim w Rzeszowie i w ogóle
w szeroko rozumianym środowisku jeździeckim a pomimo tego nie
wyłączył się z tzw. postępowania, tzw. sygn. akt I C 125/15, w
którym stroną było Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa w Warszawie.
„Nie widział” swojej stronniczości.
Andrzej Bieńko
handluje końmi. Kupuje m.in. w Janowie Podlaskim. Chełpi się
sprzedażą ok. 40 koni, ostatni z oferowanych w cenie 16 tys. zł.
Twierdzi, że jego koń („Jafara”) „ma bardzo dobry charakter”.
Ma też konia „Jurystę” (prawnika). Jego konie miały wygrywać
konkursy i czempionaty, zdobywać „liczne tytuły na pokazach i
wystawach”. Proponuje w Żabnie: naukę jazdy („60 zł./h”),
pensjonat dla koni („600 zł./m-c”), „stanówkę ogierami”,
(„500 zł.” + „20 zł./dzień”).
Częstym gościem u
Andrzeja Bieńko jest były marszałek województwa podkarpackiego
Zygmunt C. (PiS, PO) łączony z tzw. aferą korupcyjną w urzędzie
marszałkowskim, która znalazła swój finał przed tzw. sądem
(wszystko pozamiatane pod dywan). W sejmiku podkarpackim Zygmunt C.
był koalicjantem „sławnego” Jan B. (PSL, w latach 2001-2015
członek Krajowej Rady Sądownictwa) odpowiadającego za aferę
podkarpacką. W 2004 roku Andrzej Bieńko podający się wówczas za
prezesa tzw. Sądu Rejonowego w Nisku został zatrzymany, kierował
pojazdem pod wpływem alkoholu (1,8 promila alkoholu we krwi). Nie
trzeba dodawać, iż nie poniósł odpowiedzialności karnej za czyn,
którego się dopuścił. Koleżeństwo tzw. ssr przechowali go we Włodawie "na bogato".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz