czwartek, 11 kwietnia 2019

Podwójna gra tzw. resortowego d. Waldemara Z. i „niezależna” prasa


Waldemar Z. tzw. resortowe d., s. PRL-owskiego prokuratora Stanisława Z. (II sekretarz POP przy Prokuraturze Powiatowej w Lubartowie, zastępca członka KP PZPR we Włodawie, w pierwszej połowie lat 70-tych XX wieku prokurator powiatowy Prokuratury Rejonowej we Włodawie, ORMO - https://katalog.bip.ipn.gov.pl/informacje/583857), który m.in. oskarżał internowanych "kiblujących" we włodawskim kryminale a także rówieśnika Waldemara Z. piętnastoletniego wówczas Andrzeja P. o to, że "31 grudnia 1981 r. we Włodawie w miejscach publicznych rozlepiał ulotki o treści znieważającej Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą oraz sporządził i posiadał plakaty o treści znieważającej Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą i organy Milicji Obywatelskiej" (https://13grudnia81.pl/sw/form/r10512885,47.html). Waldemar Z. jak przystało na tzw. resortowe d. pozostaje w komitywie interesów z Krzysztofem S. byłym esbekiem, którego „zassało” lokalne muzealnictwo.
Waldemar Z. „niedokończony” prawnik, a., „rzecznik prasowy” w s.p., żona kierownik w u.m. Produkuje wierszówki, zawsze anonimowo, dla lokalnej prasy (https://wlodawskie-kurioza.blogspot.com/2019/04/kiebasa-wyborcza-psl-zgp-czyli-o-tzw.html) i dla kolejnych ekip partyjniackich zawiadujących s.p., aktualnie P(SL)D. „Łączy” władzę i media, jak prawdziwy agent działa na dwie strony. Trochę propagandy, trochę przecieków kontrolowanych. Sporo wiedzy o interesach lokalnego partyjnictwa gwarantującej „stabilność zawodową”. Konflikt interesów. Ile takich „wtyczek” siedzi po naszych urzędach?
Waldemar Z. i jego macierzysty wyjątkowo nieprzyjazny wydział o.-p. lansuje sąd: po nas choćby potop... i pozostanie W. tylko zaorać:( A jak już orać, to wiadomo spod jakiego znaku partyjnictwo ma do tego najwyższe kompetencje:(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz