W Dubicy pod
Wisznicami wieczorem 4 maja 2019 roku właścicielka psów wyszła ze
swoimi podopiecznymi na spacer na pobliską łąkę. W trakcie
spaceru usłyszała strzał i padł jeden z jej psów trafiony w
głowę. Po chwili z daleka ukazał się myśliwy, który spokojnie
wsiadł do auta i odjechał. Następnego dnia, w niedzielę policja
zatrzymała 57-letniego myśliwego, mieszkańca Wisznic, który
przyznał się zastrzelenia psa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz