W dawnym komitecie PZPR a obecnie siedlisku „peies” długo w noc w „gabinecie” Mariusza Z. (peies) s. „weselnego” za zasłoniętymi oknami pali się światło. Ma to świadczyć o oddaniu i zaangażowaniu w pracy tegoż. Jednakowoż chodzą słuchy, że to tylko „zapominalstwo” albo raczej „przemyślne”, celowe pozostawianie włączonego światła. A kilowaty lecą...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz